28 kwietnia 2014

Żywiec

Drugi dzień spędziliśmy na zwiedzaniu Żywca. Jestem pozytywnie zaskoczona tym miastem. Największe wrażenie zrobił na mnie park i znajdujące się w nim cuda. Spędziliśmy tam ponad dwie godziny a i tak mam wrażenie, że nie widziałam wszystkiego. Na minus mogę zaliczyć tylko chiński domek obstawiony parasolami i automatami dla dzieci. Popsuło to cały jego urok i mam nadzieję, że te 'ozdoby' wkrótce znikną z jego otoczenia. Podczas spaceru spotkaliśmy sporo psiaków, oczywiście każdy chciał się z nami przywitać (coraz bardziej pragnę psa przez takie sytuacje). Całe miasto jest urokliwe i muszę też wspomnieć o bardzo miłych mieszkańcach. Jeśli będziemy jeszcze kiedyś w tamtych rejonach to na pewno wrócimy do Żywca.










2 komentarze:

  1. W Żywcu nie byłam, ale jeszcze nic straconego, bo planuję odwiedzić Beskid Żywiecki. Parki uwielbiam, a ten jest wyjątkowy.

    OdpowiedzUsuń
  2. piękne miejsce,uwielbiam takie parki :)

    OdpowiedzUsuń